Atrakcyjna od wieków
Pierwsi turyści do wielickich podziemi zawitali 600 lat temu. Od tamtej pory przeminęły królestwa, na mapach przybyło kontynentów, kolejne wynalazki zrewolucjonizowały świat, jedno wszakże pozostało niezmienne – moda na Kopalnię Soli „Wieliczka”. Co roku odwiedza ją ponad 1,5 mln turystów z blisko 200 krajów.
W czym tkwi ponadczasowy fenomen Kopalni Soli „Wieliczka”? W roku 1903 poeta i historyk Czesław Jankowski zanotował: „Jak wryty stanąłem, przyglądając się cudom podziemnym”. „Jak wryci” stają również współcześni turyści, którzy, zupełnie jak ich poprzednicy sprzed stuleci, zachwycają się olśniewającą kaplicą
św. Kingi, malowniczymi solankowymi jeziorami czy imponującą obudową komory Michałowice.
Słone rzeźby i inne atrakcje
Siedem wieków historii imponuje. W roku 1978 Kopalnia Soli „Wieliczka” znalazła się wśród dwunastu miejsc i obiektów otwierających prestiżową Listę UNESCO. Kopalnię uznano za dziedzictwo całej ludzkości, za skarb kultury i przyrody. – Człowiek oraz natura – oto twórcy podziemnej Wieliczki, w której sól nigdy nie była jedynie przyprawą. Zwiedzający Trasę Turystyczną z podziwem spoglądają na słone filary, płaskorzeźby i pomniki, roziskrzone żyrandole. Wieliccy górnicy nie tylko wydobywali sól, ale też zmieniali ją w prawdziwe dzieła sztuki – mówi Damian Konieczny, prezes zarządu Kopalni Soli „Wieliczka” Trasa Turystyczna.
Pierwszy turystyczny szlak z dedykowanymi gościom atrakcjami wytyczyli Austriacy. XIX-wieczna Trasa Turystyczna była podobna do tej współczesnej – znajdowały się na niej m.in. Michałowice, była Urszula
i kaplica św. Antoniego. Dawniej zgody na wizytę w kopalni udzielał król, w czasach Erazma Barącza i cytowanego Czesława Jankowskiego wystarczyło kupić bilet. W zależności od wysokości opłaty na turystów czekały pod ziemią nie tylko zapierające dech w piersiach widoki, ale też występy górniczej orkiestry, tańce, rejs łódką, pokazy ogni bengalskich.
Podczas spaceru współczesną Trasą Turystyczną (o wszystkich formach zwiedzania kopalni można przeczytać na www.kopalnia.pl) wciąż można doświadczyć tamtego królewsko-cesarskiego blasku. Wyraźnie zachowane ślady ręcznej górniczej pracy dają wyobrażenie o wysiłku, jaki był potrzebny, by powstały solne cuda. Niejedną komorę górnicy eksploatowali przez 100 lub 200 lat, cierpliwie wykuwając z niej bezcenne „białe złoto”.
Święci i duchy
Kopalnia to nie tylko miejsce pracy, ale też modlitwy. Podziemny fach nie należał do łatwych, stąd nie dziwi pobożność górniczej braci. Przez wieki powstało pod ziemią kilkadziesiąt miejsc kultu – zarówno zdumiewających rozmachem kaplic, jak i mniejszych, skromniejszych zakątków z krucyfiksem bądź obrazem, w których można było pomodlić się przed szychtą. Górniczą religijność przybliża podziemny szlak pielgrzymkowy „Szczęść Boże”.
W komorze Pieskowa Skała turystów witają wyrzeźbione w soli krasnale. Najmłodsi goście doskonale wiedzą, że w kopalni są nie tylko skrzaty, ale też Skarbnik. Legendarne postaci najłatwiej spotkać podczas „Odkrywania Solilandii”, czyli tematycznego zwiedzania dedykowanego dzieciom. – Kopalnia Soli „Wieliczka”
z powodzeniem łączy przeszłość i nowoczesność – podkreśla Damian Konieczny. – Podziemna Wieliczka to tętniące życiem miasto, w którym można dobrze zjeść, wypocząć, wysłać pocztówkę albo wrzucić na Facebooka selfie zrobione z Kopernikiem, Goethem bądź Kazimierzem Wielkim.
Jak zostać górnikiem
Wielu emocji dostarcza zwiedzanie Trasy Górniczej. Turyści stają się na niej śleprami, czyli początkującymi górnikami. Pod czujnym okiem przodowego splatają linę, wytyczają marszrutę na podstawie mapy, sprawdzają skład kopalnianego powietrza. Wyposażeni w kaski, lampy, pochłaniacze mogą nie tylko kopalnię zobaczyć, ale też jej doświadczyć. Zwiedzanie rozpoczyna się w szybie Regis, najstarszym zachowanym w Wieliczce, pamiętającym czasy króla Kazimierza Wielkiego. Surowe podziemia z jednej strony budzą respekt, z drugiej zaś pozwalają stanąć z historią twarzą w twarz, dosłownie dotknąć jej. Z mroku poprzetykanego blaskiem lamp wyłaniają się drewniane zabezpieczenia zwane kasztami. Do ich budowy użyto pni ściętych w… XV wieku.
– Turystyka stanowi jeden ze sposobów udostępniania społeczeństwu solnego dziedzictwa – wyjaśnia prezes Konieczny. – Podobny cel przyświeca organizowanym w kopalni wydarzeniom – koncertom, balom, bankietom, konferencjom, zawodom sportowym. Jak wszystko w Wieliczce, tak i podziemne imprezy mogą poszczycić się długą tradycją. Pierwszy bal odbył się w roku 1809 w komorze Łętów.
Na zdrowie
Symbol, skała, przyprawa, kosmetyk… Tym wszystkim jest sól. Więcej: jest również lekarstwem. Nasycone chlorkiem sodu powietrze przynosi ulgę osobom cierpiącym m.in. na astmę i alergie. Na III poziomie wielickiej kopalni znajduje się Uzdrowisko, w którym prowadzona jest unikatowa aktywna rehabilitacja układu oddechowego. Z kolei nocny pobyt w komorze Stajnia Gór Wschodnich lub profilaktyczny program „Zdrowa Sobota” (pobyt wystarczy zarezerwować dzień wcześniej) pozwalają solidnie wypocząć, złagodzić skutki stresu czy smogu. Na głębokość 135 m nie dociera pośpiech codzienności, nie dzwonią też telefony.
Z leczniczych właściwości wielickiej soli można skorzystać również na powierzchni. W bliskim sąsiedztwie szybu Daniłowicza wznosi się największa na południu Polski tężnia solankowa. Do inhalacji używa się solanki czerpanej z głębokości ponad 200 metrów. Skrupulatne badania potwierdziły jej dobroczynne walory – słona woda z wielickich podziemi jest leczniczą wodą mineralną rekomendowaną do inhalacji oraz kąpieli. Te ostatnie proponował w I połowie XIX wieku lekarz salinarny dr Feliks Boczkowski. Zorganizował w Wieliczce Zakład Kąpielowy, z którego korzystali pacjenci zmagający się z różnorodnymi przypadłościami, od reumatyzmu po… histerię.
Zawsze piękna
– W roku 2016 Kopalnię Soli „Wieliczka” zwiedziło ponad 1,5 mln turystów. Wszystko wskazuje, że 2017 będzie równie dobry, a nawet lepszy. Śmiało można powiedzieć, że do Wieliczki przyjeżdża cały świat – podkreśla Damian Konieczny. – W ostatnich miesiącach najliczniejsi wśród obcokrajowców byli Brytyjczycy, Włosi, Niemcy, Francuzi, Hiszpanie, Amerykanie, Szwedzi, Koreańczycy, Czesi oraz Duńczycy – dodaje prezes Konieczny.
Kopalnia zachwyca ponadczasowym pięknem. Przed wiekami dostarczała do monarszej szkatuły prawie jedną trzecią dochodów, dziś jest światowej sławy zabytkiem, z którego doświadczeń korzystają gospodarze innych podziemnych obiektów. W epoce multimediów, technologicznych ciekawostek i wirtualnych relacji, jakby na przekór, wciąż sprawdza się solidna wielicka sól. Od 700 lat dodaje smaku, wzbudza zachwyt, rozwija wyobraźnię.